Strona główna   Ogłoszenia i intencje   Liturgia   Duszpasterstwo   Historia   Multimedia   Cmentarz   Kontakt




45
31


Ultreia et Suseia! Naprzód i w górę! Wizyta czterech przyjaciół z Dróg Świętego Jakuba


Wietrzny i burzowy niedzielny wieczór, 29 kwietnia 2018 r., przywiódł do naszej parafii czterech pielgrzymów. To pierwsi pielgrzymi w tym roku! Pierwsi i niezwyczajni.

W grupie pielgrzymów były 2 Polki: pani Dorota z Gdańska i pani Agnieszka z Dąbrowy Górniczej.  Pani Dorota jest nauczycielem i muzykiem. Pracuje w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Olsztynie jako rytmiczka.

Dwóch  mężczyzn to obcokrajowcy. Vincenzo jest Włochem. Pochodzi z Neapolu. Od 2 lat jest mężem pani Agnieszki.  Drugi o imieniu Serge to Francuz. Na stałe mieszka w mieście Dax. Cała czwórka pielgrzymów poznała się przed laty na francuskim szlaku Świętego Jakuba, który  prowadzi do Santiago de Compostela. Wielokrotnie wspólnie przemierzali szlaki Św. Jakuba. Przyjaźń, która rozpoczęła się na szlaku trwa i rozkwita do dziś.

W przypadku pani Agnieszki  i Vincenza pielgrzymia przyjaźń przemieniła się w uczucie, które doprowadziło parę do ołtarza.  4 stycznia 2016 r. para złożyła przysięgę małżeńską przed Św. Jakubem w Santiago de Compostela.  Była to wola i wielkie marzenie Vincenza. Przyjaciele poznani na pielgrzymim szlaku byli gośćmi weselnymi pani Agnieszki  i pana Vincenza. Pani Dorota była świadkiem na ślubie pielgrzymów. Para na razie mieszka w Polsce. Jeszcze nie wiedzą, gdzie jest ich miejsce. Vincenzo jest zachwycony Polską. Mówi, że tu są lepsi ludzie: „Polacy noszą na twarzach maskę rezerwy, ale pod tą maską kryją się dobrzy ludzie, lubią pomagać, posiadają dużą empatię i mają dużo miłości. We Włoszech jest odwrotnie. Ludzie są weseli, wydają się być otwarci i szczerzy, ale w środku mają dużo smutku i złości”.

Wszyscy pielgrzymi przywędrowali do naszej parafii z Gołonoga – dzielnicy Dąbrowy Górniczej, z parafii św. Antoniego. To pierwszy odcinek  pielgrzymki, którą rozpoczął Francuz Serge.

Serge do Polski przybył na zaproszenie przyjaciół z Polski. Rodzinne korzenie Serga mają polski rodowód. Pradziadek Serga ze strony mamy urodził się w Polsce. Nazwisko pradziadka brzmi: Wostrowski.

Pobyt w Polsce Serge rozpoczął od wizyty  w Sanktuarium w Łagiewnikach a potem odwiedził swoich przyjaciół.  Siła przyjaźni spowodowała, że  znajomi  z Polski postanowili  towarzyszyć francuskiemu pielgrzymowi w jego drodze do Santiago. Przez kilka dni wędrować będą wspólnie polskim szlakiem. Wszystko po to, aby wspierać przyjaciela, pomóc mu poznać nasz kraj i  kulturę. Pani Agnieszka  mówi, że pozostała trójka „ jest tylko tłem dla Serge, najważniejszym pielgrzymem jest Serge”.

Pierwszy etap pielgrzymki był dla pielgrzymów bardzo trudny i wyczerpujący. Ale zaplanowany był świadomie. Pani Agnieszka podkreśla, że zdecydowali się na taki dystans bardzo odpowiedzialnie. Chcieli koniecznie w pierwszym dniu pielgrzymki dojść do Sączowa,  aby „odwiedzić św. Jakuba w Relikwiach”.

Najważniejszy z pielgrzymów Serge - jak mówi pani Agnieszka – to człowiek niezwykły, z wielką charyzmą. Czarna broda i burza włosów dodają osobie tajemniczości. Spokój i wewnętrzna harmonia to słowa, które mogą opisać osobowość pielgrzyma.

 Z opalonej twarzy na świat patrzą ciepłe, pełne ufności i dobroci oczy. To człowiek skromny i pokorny. Nie zna i nie rozumie języka polskiego.  W naszym języku potrafi powiedzieć kilka słów: dzień dobry, herbata, chleb, do widzenia.

Gdy pani Agnieszka mówi o nim wydaje się być zawstydzony. Co chwila podnosi oczy i zza gęstych rzęs spogląda na przyjaciółkę, jakby chciał sprawdzić, co ona mówi. A pani Agnieszka mówi rzeczy  i fakty niezwykłe o swoim przyjacielu. Dowiadujemy się, że Serge to człowiek bardzo pobożny i rozmodlony. Przyjaciele potwierdzają, że Serge codziennie czyta Pismo Święte i dużo się modli na różańcu. Zawsze o godz. 15.00 odmawia Koronkę do Miłosierdzia. Ten pobożny zwyczaj  stał się dla wszystkich przyjaciół wspólnie wędrujących najważniejszym momentem dnia.

Przełomowym momentem w życiu Serge, który odmienił na zawsze Jego byt  było bardzo prozaiczne wydarzenie. W 2010 roku, ( a był to  Jubileuszowy Rok Św. Jakuba), kiedy spokojnie w swoim domu w Dax przeglądał prasę, natchnął się na artykuł w gazecie, w którym opisana była historia pewnej rodziny. Rodzina ta posiadała w swoim domu ikonę Matki Bożej, która nagle zaczęła płakać.

Wtedy w głowie Serge zrodziło się pytanie: „dlaczego Matka Boża płacze?”  To „dlaczego?” było niewiadomą do momentu, aż Serge przewrócił kartkę w gazecie. Na następnej stronie gazety był artykuł mówiący o tym, że nasza Ziemia jest bardzo zaśmiecona i zanieczyszczona. Degradacja środowiska, która następuje szczególnie z winy człowieka prowadzi do wielu cierpień i nieszczęść innych mieszkańców naszej planety. W artykule zamieszczone były opisy tragicznych losów zwierząt i  ptaków, które giną zaplątane w plastikowe reklamówki, zostają poranione przez szklane butelki i inne odpady i w męczarniach duszą się po połknięciu różnych śmieci.  Ten reportaż wstrząsnął bardzo francuzem. I wtedy dotarła do niego myśl, że Matka Boża płacze właśnie z tego powodu. Pomyślał, że święte łzy Matki Bożej są wyrazem Jej rozpaczy i smutku nad losem świata i jego mieszkańców. Serge zrozumiał, że Matka Boga płacze, bo świat jest brudny i zaśmiecony. Postanowił więc, że pomoże światu i Matce Bożej. Pchany nieznaną siłą wyruszył na szlak Świętego Jakuba francuską drogą. Wtedy nie wiedział dlaczego to czyni. Dziś już wie! To był palec Boży. Na drodze do Santiago de Compostela odkrył Boga i swoje powołanie dane od Niego. Odkrył, że ma pielgrzymować. Od 15 lat pielgrzymuje francuską drogą. Dojrzewając jako pielgrzym na świętym szlaku okrył drugie powołanie od Boga: sprzątanie świata, a konkretnie sprzątanie szlaku francuskiej Drogi Św. Jakuba. I tak też czyni nieprzerwanie od 7 lat.  Przez te wszystkie lata bez przerwy przemierza szlak zbierając na nim śmieci. Już 20 razy przeszedł francuską Drogę Św. Jakuba oczyszczając ją ze śmieci.

Serge zaczyna pielgrzymkę, dochodzi do Santiago i wraca, żeby iść od nowa.  Co 3 miesiące Serge wraca na chwilę do domu, żeby załatwić różne sprawy i formalności i znowu wraca na szlak. Na początku śmieci zbierał ręcznie do worków, teraz ma do tego sprzęt – specjalną „łapkę”.

Pani Dorota mówi, że kiedy po raz pierwszy spotkała Serge na szlaku myślała, że jest on pracownikiem jakiejś służby porządkowej, która zajmuje się utrzymywaniem czystości na szlaku.  Ze zdziwieniem przyjęła wyjaśnienia Serge, że robi to, bo tak chce Bóg. Pani Dorota przyłączyła do Serge i od tej pory wspólnie szli i oczyszczali szlak ze śmieci, które pozostawiali pielgrzymi i turyści.

Kiedy panie opowiadają o przeżyciach Serge, ten z namaszczeniem wyciąga ze swojego plecaka pogiętą, prawie zniszczoną kartkę z gazety. Rozkłada na stole i czułym gestem  prostuje  pożółkły  papier. Ta kartka ze starej gazety jest najważniejszą kartką w życiu Serge. Palcem wskazuje na zdjęcie rodziny wpatrującej się w ikonę Matki Bożej i gestem pokazuje, jak krople łez spływały po twarzy Matki.  Potem odwraca stronę kartkę i znacząco puka pokazując artykuł o niszczycielskich siłach jakie ze strony człowieka dotykają Ziemię.

Historia życia Serge jest równie niesamowita jak jego życiowa misja. Serge jest katolikiem, jest ochrzczony i przyjął sakrament Komunii Świętej. I tyle łączyło go z Kościołem. Aż do momentu, kiedy usłyszał głos Boga. W wieku 43 lat odkrył, że jest dzieckiem Boga, należy do Boga i Jemu  chce poświęcić dalsze swoje życie. Serge twierdzi, że każdy człowiek jest dzieckiem Boga, ale nie każdy to wie. „Na początku diabeł człowiekowi zakrywa oczy, i ten nie widzi, że jest dzieckiem Boga” – mówi Serge. „ Należy pozwolić się znaleźć przez Pana Boga. Jeżeli zobaczysz Boga, poczujesz Jego wolę to jest znak dla ciebie. To od tej pory  już się coś  dzieje w twoim życiu. Trzeba pozwolić, żeby Bóg działał w twoim życiu”.

Segre opowiada, że poznał w sobie jeszcze inną moc. Twierdzi, że to też jest dar od Boga. Kiedy widzi pielgrzyma na szlaku, zmęczonego, obolałego, utrudzonego – podchodzi do niego i kładzie na nim swoje ręce modląc się przy tym. Francuz jest przekonany, że to Głos Boga nakazuje Mu tak czynić. Serge podkreśla, że jeżeli Bóg chce, to „uzdrowi” pielgrzyma, zdejmie z niego wszelkie bóle i troski. Wielu pielgrzymów mówiło, że to im pomogło!

Serge twierdzi, że często słyszy głos Boga, często potrafi odczytać jego wolę, często też Bóg pozwala, aby on  pomagał innym.

W czasie rozmowy reporterki  z pielgrzymami przy gościnnym stole na plebanii Serge zaczyna nucić francuską pieśń:

„Tous les matins nous prenons le Chemin,

tous les matins nous allons plus loin,

jour après jour la route nous appelle,

c[singleQuote]est la voix de Compostelle!

 

Ultreïa! Ultreïa! Et sus eia!

Deus adjuva nos!”

Co w tłumaczeniu na język polski brzmi:

Codziennie rano idziemy ścieżką,

Każdego ranka idziemy dalej.

Dzień po dniu droga nas wzywa

To głos Composteli.

 

Idź dalej! Idź dalej! I idź wyżej!

Boże, pomóż nam!

Słowa tej pieśni pojawiają się w hymnie z XI w. Dum Pater Familias, który zamieszczony jest w  Codex Calixtinus  -   „Antologia szczegółów tła i porady dla pielgrzymów idących Drogą św. Jakuba do sanktuarium apostoła Jakuba Wielkiego, znajdującego się w katedrze w Santiago de Compostela”.

Do śpiewu Serge dołączają się inni, i po chwili salon na plebanii wypełnia się modlitewną pieśnią śpiewaną przez pielgrzymów.

Wyrażenie „Ultreia!”  jest pielgrzymim pozdrowieniem na szlaku a  odpowiedzią jest 

„et Suseia!”. Co oznacza coś w rodzaju: „Idź dalej!”  i  „Idź wyżej!”

Serge tłumaczy, że: „idź dalej – to znaczy idź przed siebie, idź do przodu, a idź wyżej – to sięgaj wyżej, idź do Boga”.

Pewnie nie byłoby końca wieczornym rozmowom z pielgrzymami, gdyby nie późna pora. Trzeba dać wędrowcom wytchnienie, aby nabrali sił na dalsze wędrowanie w dniu następnym.

Poniedziałkowy poranek pielgrzymi spędzili wspólnie z proboszczem parafii na zwiedzaniu i modlitwie w parafialnej świątyni przed Relikwiami Św. Jakuba. Goście zachwycali się pięknem naszego kościoła, jego bogactwem i historią. Szczególnie zaintrygowały ich obrazy w ołtarzach bocznych. Musieli zobaczyć jak to się dzieje, że obrazy w ołtarzach zmieniają się. Pani Dorota z wielkim poświęceniem wspięła się na ołtarz i samodzielnie „przemieniła” obraz.

Pielgrzymom życzymy siły i wytrwałości na szlaku.

Życzymy, aby Św. Jakub bezpiecznie prowadził ich do celu.

Dla Serge prosimy Boga o wiele łask.

Prosimy, aby dobry Bóg pozwolił mu jak najczęściej słyszeć i rozumieć Swoją wolę.

Niech będzie łaskawy dla niestrudzonego pielgrzyma, który swoje życie poświęcił dla ratowania Ziemi, zwierząt a przede wszystkim  ludzi.

Ultreia! 












Bóg kocha Ciebie także w Piątek, 26 Kwietnia,
2024 roku.


Do końca roku zostało 
250 dni.

Imieniny obchodzą:
Artemon, Klaudiusz, Klet, Marcelin, Marcelina, Maria, Marzena, Spycimir

_____________________________________

Statystyka
Osób online: 3







                             

stat4u